Szokujące zachowania, nagość na scenie i mnóstwo używek – oto uroki kariery niejednego rockmana. Na koncertach wielkich gwiazd nierzadko dochodziło do dziwacznych incydentów. Poznaj największych skandalistów w historii muzyki.
The Doors i rozbierany koncert
W 1969 roku The Doors przyjechali do Miami. Artyści mieli zagrać koncert w sali, w której upchnięto aż 7 tysięcy osób. Organizator, kierując się chciwością, kazał wynieść z pomieszczenia wszystkie krzesła. Dzień koncertu okazał się wyjątkowo gorący, sala była przepełniona, w dodatku nie działała klimatyzacja. Wokalista zespołu, Jim Morrison, wypił wówczas sporo alkoholu. W pewnym momencie ktoś z publiczności polał piosenkarza szampanem. Morrison wpadł wtedy na pomysł, aby wszyscy zrzucili ubrania. Fani posłuchali polecenia swojego idola i wiele osób pozbyło się ciuchów. Gwiazdor został oskarżony o obnażanie się na scenie, jednak on nie dopuścił się tego czynu, a jego adwokat szybko odwołał się do zarzutów. Zanim rozwiązano sprawę, wokalista zdążył już umrzeć.
Red Hot Chilli Peppers i słynne skarpetki
Członkowie zespołu RHCP od początku swojej kariery często wykonywali pewien dziwaczny numer. Istotnym elementem ich koncertów były występy na golasa ze skarpetkami naciągniętymi na przyrodzenia. O ile fanom nie przeszkadzała taka ekstrawagancja, to wybryki gwiazdorów irytowały wszelakich obrońców moralności. Flea został nawet kiedyś aresztowany za publiczne obnażanie się. Ostatni raz w skarpetkowym odzieniu widziano artystów podczas serii koncertów w 2000 roku. Później muzycy zaniechali podobnych występów, oszczędzając skołatane nerwy wrażliwszych widzów.
Iggy Pop – skandalista nr 1
Iggy regularnie wymiotował na scenie, wdawał się w bójki z publicznością i okaleczał swoje ciało rozbitym szkłem. Takie zachowania były normalną częścią występów. Wokalista przyjmował wówczas spore ilości narkotyków, dlatego często nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi. Zdarzało mu się na przykład tarzać po rozbitym na scenie szkle czy defekować za wzmacniaczami. Nieraz robił sobie krzywdę skacząc na główkę prosto w publiczność.
Kontrowersyjne zachowania niektórych rockmanów obrosły już legendą. Co ciekawe, do artystów, których historie opisałam wyżej, przyciągała przede wszystkim tworzona przez nich muzyka, a nie skandale i nieobyczajne występki na scenie.